niedziela, 16 marca 2014

Dobrze wydane cztery złote

Mam nadzieję, że tak powiem jutro, jak dokonam poprawek ;)
Ale od początku. 

Jako buszująca wszędzie tam, gdzie można za grosze wyszukać jakieś skarby mam całkiem spory woreczek ciuchów do przeróbki. Zmotywowana przez Zashevkę i jej Recykling szyciowy sięgnęłam w końcu po jego zawartość. Na pierwszy ogień poszła całkiem spora boho-koszula w kolorze kremowym z koronką ala gipiura.
Koszulka z zakładkami i przedłużanym przodem. Plan - stworzyć romantyczną wersję tejże w rozmiarze 104.



Za wzór posłużyła mi trykotowa bluzeczka mojej córeczki, dla której wersja ostateczna jest przeznaczona. 





Po wykrojeniu maszyna poszła w ruch. Ja naiwna myślałam, że te pół godziny przeznaczone na jej uszycie będzie jedynym czasem jaki poświęcę tej "kreacji". Pierwsza przymiarka miała być ostatnią. Oto efekt:






Niestety, jak na mój gust, wyszło coś na wzór koszuliny nocnej dla ciotki klotki :/ Winny jest temu przedłużony przód. No cóż, prucie - moje drugie imię... Zwęzić rękawy też chyba muszę. Co na to córka?

O matko, jaka tragedia........
Za niedługo ostateczna odsłona bluzki.

Buziaki, Leosia

5 komentarzy:

  1. Oj tam, odprujesz koronkę na dole i przyszyjesz wyżej, dasz radę:) A jak nie da się odpruć to może obetnij tak żeby nie było widać? Do tego jakieś ciemne legginsy w intensywnie kolorowe kwiaty albo spodenki i normalnie super czad:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już działam. Dzięki bogu dziś beznadziejna pogoda ;)

      Usuń
  2. Podpowiedź Katyi jest świetna - w tej wersji sukieneczka będzie sukieneczką :-) bo sama góra i rękawy są super :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawiłam. Niestety modelka aktualnie w złym humorze i pozować nie chce ;)

      Usuń