poniedziałek, 22 lipca 2013

Malinowa sukienka

Ta sukienka powstała z chęci zagospodarowania starej spódniczki, której już nie nosiłam, a nie chciałam jej wyrzucać.

Przerobiłam ją więc w najprostszy znany mi sposób:
  • oznaczyłam sobie długość sukienki mierząc od dołu, było to ok. 44  cm,
  • uciełam ok. 15 cm tkaniny od góry, zostawiając spory zapas na podłożenie,
  • oznaczyłam tunele na gumki, a z pozostałości tkaniny uszyłam troczki,
  • oto efekt końcowy:


    Pozdrawiam Leosia



środa, 17 lipca 2013

Sukienka balowa last minute

Sukienka powstała z resztek tkanin jakie miałam w domu, na tydzień przed "wielkim wyjściem". Wcześniej jakoś nie udało mi się zebrać w sobie żeby wykreować coś sensownego dla Mi. Ale nie ma tego złego... Wyszło całkiem znośnie :)

Najpierw wygrzebałam dosłownie strzępek tkaniny bawełnianej, zakupionej na allegro celem uszycia ozdobnych poduch do salonu. Postanowiłam zrobić z niego szarfę do sukienki, ale taką prostą, nie zawiązywaną. 



Gdzieś w czeluściach szafy zalegał kawał turkusowej tafty i pomniejsze kawałki śmietankowej bawełny, które ostatecznie połączone ze sobą dały karczek i spódnicę z zakładkami. Połączone oczywiście wcześniej wspomnianą bawełną. Na szybko powstało jeszcze koronkowe bolerko podszyte bawełnianą dzianinką.



Nie byłabym sobą, gdyby mnie jeszcze na koniec nie poniosła fantazja przy wykańczaniu szarfy, na której "wyrosła" taftowa róża z organzowymi listkami ze starej firanki :)





Efekt koncowy prezentował się tak:

 


Pozdrawiam Leosia

wtorek, 16 lipca 2013

Witajcie!


Z pewną nieśmiałością pierwszego razu, wkraczam na nieznane mi wody blogowania. Jestem Leosia i szyję sobie.... A właściwie w najmniejszym stopniu sobie, a najwięcej mojej małej Mi. 
Mam nadzieję, że wystarczy mi zapału i chęci by zaprezentować co jakiś czas "wytwory" swojej fantazji nieśmiało licząc na Waszą aprobatę i konstruktywne komentarze.

Pozdrawiam Leosia