Przedszkole, jak to przedszkole - świętuje z dzieciakami każdą nadarzającą się okazję. Dzień wiosny oczywiście też. W naszym obowiązywał w ten dzień strój zielony. Mi chciała pójść dalej i przebrać się za Panią Wiosnę. Poszłyśmy na kompromis - Pani Wiosna przyszła w tym roku z dyskretnym kwiatem we włosach ;)
Opaskę zrobiłam na szybko, z elastycznej koronki i resztek filcu w kolorze łososiowym i zielonym. Wszystko zszyte ręcznie. Udało się. Przetrwało huragan we włosach na huśtawce i karuzeli.
Pozdrawiam Leosia
Ooooo, jakie to słodkie... :) A jeśli chodzi o kolor łososiowy to wczoraj jak zabierałam Majkę z przedszkola, akurat przyszła mama po Łucję, która chodzi do innej grupy. I żeby ją nieco ponaglić powiedziała "no chodź szybciej, Łucosiu", na co Majka konspiracyjnym szeptem do mnie: mamooo, dlaczego ta pani mówi do swojej córki łososiu? :O
OdpowiedzUsuńHahaha! Bardzo fajna anegdotka :)
UsuńCiekawe, czy ktoś mnie kiedyś podsłuchał, jak dziecko Michaluntem nazywam :>
świetną opaseczkę stworzyłaś!!! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńłatwe, przyjemne i potarfi dać tyle radości ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna opaska !
Dzięki :)
UsuńPrześliczna ta opaska :D I te oczęta na pierwszym zdjęciu - taaakie piękne i ogromne :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuń