sobota, 22 marca 2014

Atrybuty Pani Wiosny

Wiosna w końcu przyszła. Jest słonko, są pąki na drzewach i rośnie optymizm. Nie złamie go nadciągające ponoć załamanie pogody. Jest też nadzieja, że choroby opuszczą w końcu moje dziecko i wzrośnie jej frekwencja w przedszkolu.

Przedszkole, jak to przedszkole - świętuje z dzieciakami każdą nadarzającą się okazję. Dzień wiosny oczywiście też. W naszym obowiązywał w ten dzień strój zielony. Mi chciała pójść dalej i przebrać się za Panią Wiosnę. Poszłyśmy na kompromis - Pani Wiosna przyszła w tym roku z dyskretnym kwiatem we włosach ;)

Opaskę zrobiłam na szybko, z elastycznej koronki i resztek filcu w kolorze łososiowym i zielonym. Wszystko zszyte ręcznie. Udało się. Przetrwało huragan we włosach na huśtawce i karuzeli.




Pozdrawiam Leosia

8 komentarzy:

  1. Ooooo, jakie to słodkie... :) A jeśli chodzi o kolor łososiowy to wczoraj jak zabierałam Majkę z przedszkola, akurat przyszła mama po Łucję, która chodzi do innej grupy. I żeby ją nieco ponaglić powiedziała "no chodź szybciej, Łucosiu", na co Majka konspiracyjnym szeptem do mnie: mamooo, dlaczego ta pani mówi do swojej córki łososiu? :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Bardzo fajna anegdotka :)
      Ciekawe, czy ktoś mnie kiedyś podsłuchał, jak dziecko Michaluntem nazywam :>

      Usuń
  2. świetną opaseczkę stworzyłaś!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. łatwe, przyjemne i potarfi dać tyle radości ;)
    Świetna opaska !

    OdpowiedzUsuń
  4. Prześliczna ta opaska :D I te oczęta na pierwszym zdjęciu - taaakie piękne i ogromne :D

    OdpowiedzUsuń