U cioci na imieninach
Kolejna sukienko-tunika, również z dresówki. Kolor to bordowa czerwień. Odrysowana " na oko" od innej bluzki. Wykończona przy rękawach mankietami z tej samej tkaniny, a przy dekolcie białą, szeroką lamówką i kokardą.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie radzę sobie z ich robieniem w tym półmroku, jaki panuje teraz w naszej szerokości geograficznej...
Pozdrawiam Leosia
Świetne są takie rzeczy "na oko":) Nie ślęczysz nad przerysowywaniem wykroju i dodawaniem zapasu na szwy, raz dwa rysujesz, tniesz i zszywasz, ekstra:) Podoba mi się to zdobienie przy szyi, że też swojej małej nie zrobiłam jeszcze nic z kokardką?:P No tak, ciemno jest teraz i trudno się dopasować z pogodą...
OdpowiedzUsuńDziękuję Katya! Bardzo lubię takie krojenie "na oko" co szczególnie sprawdza się przy dzianinach i przy bardzo absorbującym dziecku ;)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka takich "uszytków", niedługo zaprezentuję :)