Bluzkę tę nazwałam pieszczotliwie babciną, ze względu na jej zaokrąglony kołnierzyk, a właściwie jego atrapę. Myślę, że nie powstydziła by się jej rasowa hippiska ze względu na poszerzone, marszczone rękawy ;).
Uszyłam ją z szarej dzianiny w białe kropki, a kołnierzyk z resztki białego punto.
Ponieważ jak wiecie nie cierpię "marnacji" to wykorzystałam szablon Batikowej Tuniki jeszcze przynajmniej raz, nim trafi do kosza :) To Burda 9/2011 model 109.
Dzianinka jak ostatnio od Klaudii.
Pozdrawiam Leosia
Bardzo ładna ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, a w szczególności rękawy (bo ja trochę chyba mam z hipiski :-P )! :-D
OdpowiedzUsuńświetna bluzeczka! osobiście wolałabym ją bez kołnierzyka :-)
OdpowiedzUsuńNie powstysziłaby się ani rasowa hippiska, ani rasowa babcia ;)) Ani żadna inna kobieta! Bo bluzka jest bardzo ładna, fajnie wpisuje się w retroklimaty, kołnierzyk dodaje jej szyku :)
OdpowiedzUsuńFajna jest! Chętnie bym przyodziała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za tyle pozytywnych opinii, aż mi się znów chce zasiąść do maszyny :)
OdpowiedzUsuń