Pochłonięta nadciągającą jesienią i nieuchronnym sezonem przedszkolnym znalazłam chwilkę by zagosopodarować zalegające od dawna różowo-czerwone płótno w białe tulipanki. Znalazłam mu do pary różową flanelkę i dodałam między nie wkład ocieplający. Całość przepikowałam jak potrafiłam (czyli czasem nierówno ;) ) i oblamowałam tkaniną wierzchnią.
Wyszła całkiem urocza kamizelka, która troszkę przypomina waciak w wersji lux ;) Całość wyszła delikatnie sztywna, ale sztywne było płótno, wiec pewnie to jego "wina". W przygotowaniu wersja ze starej poszewki w turkusach :)
Pozdrawiam Leosia